Przywianie przez dobre wiatry MacKozera, Remo, Migdała i Świcy do Artrosis dało zespołowi zupełnie nową jakość i siłę. Już pierwsze takty Tym dla mnie jest powodują przyjemny dreszcz na plecach, szczególnie po wejściu całego bandu w refrenie ze świetnymi bębnami i gitarami oraz mocnym głosem Medah, zaraz potem Migdał gra na klawiszach znakomite wręcz progresywne solo. Nie chcę nigdy czuć jak Ty porywa energią riffu gitarowego, z którym „droczą” się klawisze Migdała. Dodatkową energię daje niesamowity, agresywny śpiew Medah. Trzeci na płycie W półśnie pozwala na chwilę wytchnienia. Utwór oparty na elektronicznych brzmieniach i motywach instrumentów klawiszowych z gęstą, ale spokojną partią gitary basowej Remo oraz wstawkami gitary MacKozera będącymi jak odgłosy odległej burzy – całość składa się na hipnotyczne cztery minuty z kawałkiem. Był jak diament to znów ciężki heavy metalowy numer z doskonałym współgraniem gitar z klawiszami oraz dialogiem gitary MacKozera z Medah. Numer ten snuje się jak stalowa mgła na wzgórzach. Cały obcy mi zaczyna się od basowo-perkusyjnego wstępu, a ciekawie przetworzony głos Medah w pierwszych sekundach napełnia niepokojem. Potem następuje bardzo energetyczny Nie oceniaj, najszybszy utwór na płycie z ciekawym zastosowaniem gry flażoletami przez MacKozera. Z kolei Tak było jest i będzie powala lekkością konstrukcji kompozycji, w której jest wszystko, dokładnie słychać doskonale uzupełniające się motywy grane przez wszystkich muzyków i ten głos Medah… Ósmy na płycie jest tytułowy Con Trust, mroczny klimat z jakby oczywistym, ale mocnym tekstem. Numery dziewięć i dziesięć na płycie to dwuczęściowa gotycka opowieść o zdradzie Wiesz Tylko Ty i On I i II, w której królują wokale Medah, całości dopełniają progresywne solówki i motywy gitarowe wraz podniosłymi brzmieniami instrumentów klawiszowych. Na całej płycie Medah oferuje nam wiele rodzajów wokalnej ekspresji, a teksty są bardzo kobiece i pełne bólu. Wszystkich lubiących Artrosis z automatem perkusyjnym z pewnością do „żywego” grania przekonał Świca. Perkusja na całym albumie brzmi doskonale i świetnie uzupełnia się z pochodami basowymi Remo. Con Trust jest dziełem skończonym, moim zdaniem pozbawionym braków, a co najważniejsze nie ma na nim utworów niepotrzebnych. Już nie mogę się doczekać nowego materiału grupy.
ps. oraz listopadowego koncertu, na którym z pewnością będę.
A poniżej otwierajacy płytę, pełen mocy, "Tym dla mnie jest" - uwielbiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz