16 listopada 2010 roku Pan Wojciech Waglewski z kolegami czyli VOO VOO wydali niesamowitą płytę „Wszyscy muzycy to wojownicy”. Płyta jest tak wyjątkowa bo nagrana została na tzw. „setkę”, bez komputerowego wygładzania i poprawiania. Nagrana na żywych instrumentach, których dźwięki zarejestrowane zostały na taśmie, płyta sprawia wrażenie, że zespół gra na żywo właśnie teraz, właśnie dla nas, i również dlatego słucha się jej bardzo przyjemnie. „Bardzo mnie pobudziła płyta Kim Nowak. Niezależnie od tego, że znam ludzi, którzy ją nagrali. Jest to pierwsza rock’n’rollowa płyta, jaka się pojawiła w Polsce od 10, czy 15 lat” – mówi Wojciech Waglewski w jednym z wywiadów. Dlatego pewnie nowe Voo Voo brzmi tak mocno i rockowo. Muzycy sprzedali wszystkie nowe, a zaczęli kupować stare instrumenty. Płyta jest, również zdaniem Waglewskiego, mało radiowa (może oprócz utworu tytułowego) - „Jeśli nawet pojawiają się tu ładne piosenki, ze dwie lub trzy, to są całkowicie „popsute” przez Mateusza (Pospieszalskiego), lub mają chrapliwą gitarę albo wokal.” (W.Waglewski dla Teraz Rock). Wszystkie powyżej wspomniane elementy składają się na to, że stawiam nową płytę Voo Voo obok albumu nagranego przez synów Waglewskiego, Kim Nowak.
Już otwierająca płytę Zbroja brzmi potężnie, głównie dzięki saksofonowi barytonowemu Mateusza Pospieszalskiego. Utwór wzbogaca szalona, improwizowana gitarowa solówka Wojciecha Waglewskiego. Drugi numer to mój ulubiony Miłobyłoby mi z klimatyczną, brudną gitarą we wstępie, po której następuje rytmiczna rockowa jazda z solówką, która nieodparcie kojarzy się z brzmieniem i sposobem gry Hendrix-a. Jest to jeden z tych momentów na płycie, że „palce lizać”, cały zespół niesiony jest improwizacją Waglewskiego i brzmi jak nigdy wcześniej Voo Voo nie brzmiało. Po nim następuję klasycznie rock’n’roll-owy Mało mnie rusza. Dopiero akustyczny Język, gęba, strój daje słuchaczowi chwile wytchnienia (piękna solówka Pospieszalskiego na klarnecie). Klecina to oparty na bębnach Stopy i plemiennych wokalizach Mateusza Pospieszalskiego utwór o „kleceniu” tekstu. Kolejny, Osioł jest przy pozostałych, klasyczna piosenką Voo Voo, może to przez wesołą melodię i cymbałki będące głównym w nim instrumentem. Numer siódmy na płycie to Gruz zagrany przez Waglewskiego na instrumencie dobro (gitara z metalowym „sercem” tuż za mostkiem, w miejscu otworu rezonansowego). Dobro dostał lider Voo Voo w prezencie od managera zespołu Mirka Olszówki. To co zostanie (drugi singiel z płyty) z mądrym tekstem o przemijaniu rzeczy materialnych i takich, którymi żyją obecnie media, a sile dobrych uczuć i relacji międzyludzkich, które zostają na zawsze. Piękny spokojny utwór „zepsuty” :) , jak mówił Waglewski, szaloną skrzeczącą i piszczącą saksofonową solówką Pospieszalskiego – daje ona jednak ciekawy rezultat będąc w kontrapunkcie do całości klimatu To co zostanie (nie udało się ustalić komu utwór jest dedykowany). Numer dziewięć, Za głupi, to numer dedykowany Tadeuszowi Nalepie, muzycy starali się oddać klimat i filozofię utworów Nalepy, zarówno w muzyce jak i w tekście. Mają się nas bać to taka „koncertowa bateryjka”, rock’n’roll-owa gitara i dęciakami. Wyć się zachciało, jazgoczący kawałek o chęci, tęsknocie, za nieskrępowaną odrobiną szaleństwa – „…To właśnie dla tego by lżej było żyć wytykam gębę z dziury by wyć”. Dwunastka to Wszyscy muzycy to wojownicy (pierwszy singiel), utwór, który jest ironicznym spojrzeniem na branżę muzyczną w Polsce - artyści w kraju mówią wszędzie, że muszą "walczyć" o to by być granymi przez media. Jednak hasło tytułowe zostało potraktowane przez większość ludzi dosłownie. Płytę zamyka zagrane przez pana Wojciecha Waglewskiego na gitarze akustycznej Nico - …”wszystko znika, a zostaje muzyka…”
Płyta ta jest potwierdzeniem wielkości Wojciecha Waglewskiego i spółki i dowodem na to, że rock’n’roll nie umarł. Tę płytę trzeba po prostu mieć.
Aktualny skład VOO VOO:
Wojciech Waglewski – gitara, śpiew – autor tekstów, kompozytor, aranżer, lider zespołu
Mateusz Pospieszalski – saksofony, flet, klarnet basowy, instrumenty klawiszowe, akordeon, śpiew – kompozytor, aranżer
Piotr "Stopa" Żyżelewicz – instrumenty perkusyjne
Karim Martusewicz – kontrabas, gitara basowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz