środa, 3 listopada 2010

THE BEAUTY OF GEMINA - At The End Of The Sea

26 marca tego roku ukazał się album „At The End Of The Sea” zespołu The Beauty Of Gemina. Tą szwajcarską kapelę wyłowiłem przeglądając zestawienie artystów mających zaprezentować się na Castle Party 2010 na zamku w Bolkowie. Pierwszy zaś utwór szwajcarów usłyszałem w Trójce, w lipcu,  w audycji Trzecia Strona Księżyca nadawanej w radiu każdej nocy przy pełni księżyca. Utworem tym była Obscura, drugi w kolejności numer z płyty „At The End Of The Sea”. Obscura ma własnie ten klimat, który uwielbiam, dobór akordów, brzmień i dźwięków plus tekst wywołuą ciary na plecach. Zanim zdobyłem cały album katowałem powyższy utwór, zapętlając go we wszystkich odtwarzaczach. Pewnego wieczora udało się i mogłem posłuchać całej płyty. Pierwsze takty otwierającego album Dark Rain to jakbym miał w odtwarzaczu płytę The Sisters of Mercy z najlepszego ich okresu, ale po chwili dołączają przenikliwe, intensywne dźwięki gitar i instrumentów klawiszowych unosząc nas coraz wyżej w przestrzeń żeby po chwili opaść i rozpocząć od nowa zabawę z budowaniem niesamowitego wznoszącego się przestrzennego klimatu. Potem rozbrzmiewa wspomniana już Obscura, a po niej z wręcz przebojowym motywem klawiszowym Rumors.  Kings Men Come to już prawdziwe mroczne elektro, którego na płycie również nie brakuje. W brzmienia elektroniczne doskonale wkomponowane są ściany gitar, tworzące razem z brzmieniem klawiszy niepokojące wręcz orkiestrowe motywy. Do moich faworytów należy również utwór numer pięć, Sacrificed To The Gods, z niesamowitą sekcją rytmiczną, podniosłym wokalem i hipnotyczną gitarą . Mózgiem kapeli z pewnością jest  Michael Sele, wokalista, gitarzysta odpowiadający również za instrumenty klawiszowe i programowanie, jednak warstwę instrumentalną doskonale zagęszczają perkusista Mac Vinzens oraz basista David Vetach. Razem stworzyli dzieło od, którego trudno się oderwać. Sięgnąłem szybko po dwie poprzednie płyty kapeli: „Diary of a Lost” z 2007 i „A Stranger to Teras” z 2008 roku i wszystkie trzymają poziom, ale uwiodła mnie ta ostatnia. „At The End Of The Sea” słuchałem codziennie przez klika tygodni, poddając się ponuremu teatralnemu klimatowi utworów. Tegoroczne dzieło The Beaty Of Gemina z pewnością zajmie wysokie miejsce w dziesiątce moich ulubionych płyt 2010 roku.

thebeautyofgemina.com - strona oficjalna zespołu

thebeautyofgemina na myspace

Z powodu ciągłego braku klipu do utworu "Obscura" poniżej klip do "Rumors" - polecam.

Brak komentarzy: