wtorek, 25 stycznia 2011

SOUNDGARDEN - Telephantasm











Powraca zespół będący jednym z czterech jeźdźców „grunge-owej apokalipsy”. Obok Nirvany, Alice In Chains i Pearl Jam, Soundgarden wyznaczał trendy w ostrym rockowym graniu w pierwszej połowie lat 90-tych. Ten powstały w 1984 roku w Seattle zespół już w roku 1997, kiedy zdecydowali się zaprzestać działalności, zyskał miano kultowego. Soundgarden mimo, iż przypisany został do nurtu grunge wraz z wymienionymi powyżej kapelami, najbardziej chyba odstawał od tego stylu grania. Soundgarden dużo bardziej nawiązywał do brzmień zespołów garażowych z lat sześćdziesiątych oraz czerpał inspirację od swoich mistrzów czyli od Black Sabbath i Led Zeppelin, charakterystyczne dla Chris-a Cornell-a i kolegów było również łączenie elementów rocka psychodelicznego z ostrym hardrock-owym sound-em. 1-go stycznia 2010 r., wokalista i współzałożyciel grupy, Chris Cornell zapowiedział wznowienie przez zespół działalności. Powrót do wspólnego koncertowania zespół rozpoczął występem 16 kwietnia 2010 roku w Seattle (bilety na ten show sprzedane zostały w 15 min.). 28 września 2010 r. panowie wydali „Telephantasm”, album podsumowujący ich osiągnięcia z lat 1984-1997. Już otwierający tę „składankę” Hunter Down (nagranie z pierwszego minialbumu grupy z roku 1987) daje ogromnego energetycznego kopa i eksploduje tym wszystkim czym było i jest Soundgarden. Kolejne utwory udowadniają to, że z muzyką Soundgarden było tylko lepiej, mocniej, a także stawała się ona z płyty na płytę coraz bardziej złożona i pełna świetnych melodii. Utwór trzeci na tej retrospektywnej płycie to Outshined, a czwarty Rusty Cage, oba z mojego ulubionego albumu zespołu „Badmotorfinger” z 1991 r. – miałem wtedy 20 lat i grałem z kumplami z naszego małego „mazowieckiego Seatle” muzykę inspirowaną amerykańskimi brzmieniami z tamtych lat. Wracając do płyty to mamy na niej chronologicznie jeden utwór ze wspomnianego minialbumu „Screaming Life” (1987), jeden z albumu „Louder Than Love” (1989), potem następują również wspomniane przeze mnie dwa nagrania z „Badmotorfinger” (1991), kolejne to utwór Birth Ritual ze ścieżki dźwiękowej do filmu „Singles” (1992) oraz następujące po nim aż cztery kawałki ze znakomitej płyty „Superunknown” (1994), po nich dostajemy dwa utwory z jak do tej pory ostatniej studyjnej płyty Soundgarden „Down on the Upside” (1996). Płytę Telephantasm, w jej podstawowej wersji, zamyka Black Rain – "odpad atomowy" z sesji Badmotorfinger – jak klamra zamyka wydawnictwo, które jak mniemam ma przypomnieć co niektórym Soundgarden i przygotować fanów na miejmy nadzieję nowe produkcje zespołu. Kim Thayil (gitara w Soundgarden) powiedział, że nie sposób żeby czterech tak lubiących się wzajemnie i muzykę facetów, jamujących podczas wielogodzinnych prób, nie nagrało niczego nowego. Tak więc wyglądajcie nowego wydawnictwa grupy, może jeszcze pod koniec tego roku.

Obecny skład zespołu:

Chris Cornell – wokal, gitara elektryczna, gitara akustyczna

Kim Thayil – gitara elektyczna prowadząca

Matt Cameron – perkusja, chórki (od czasu rozpadu Soundgarden w 1997 również perkusista Pearl Jam)

Ben Shepherd – gitara basowa

Oficjalna strona Soundgarden

Soundgarden - Rusty Cage ( from Badmotorfinger :) )

Soundgarden - Fell On Black Days ( z albumu Superunknown )

Soundgarden - Black Rain ( nowy na Telephantasm, a zarejestrowany podczas sesji Badmotorfinger )

środa, 5 stycznia 2011

Moich 10 najulubieńszych albumów roku 2010!!!

Miniony rok sypnął wydawnictwami klasycznych wykonawców, o pozycji ugruntowanej w świadomości fanów muzyki. Zaczęły się również powroty bandów, których zawieszenie lub rozwiązanie odczytaliśmy dekadę temu za niesprawiedliwość i krzywdę wyrządzoną nam słuchaczom. Mam tutaj na myśli Skunk Anansie z udanym albumem Wonderlustre i Soundgarden, z jak na razie składanką, Telephantasm (Panowie obiecują materiał premierowy).











Moją płytą roku został album Tomka Makowieckiego, Przemka Myszora i Wojtka Powagi czyli zespołu No! No! No!. Tutaj uzasadnienie tego wyboru http://madabautmusic.blogspot.com/2010/06/no-no-no-lepiej-pozno-niz-wcale.html, a dalej...

2. Black Label Society - Order Of The Black

3. The Beauty Of Gemina - At The End Of The Sea

4. Robert Plant - Band of Joy

5. Kim Nowak - Kim Nowak

6. Grinderman - Grinderman 2

7. Voo Voo - Wszyscy muzycy to wojownicy

8. Gorillaz - Plastic Beach

9. Sade - Soldier Of Love

10. Ozzy Osbourne - Scream