poniedziałek, 23 stycznia 2017

GRAVE DIGGER - Healed By Metal


To, że słuchanie muzyki, rocka, metalu wydłuża młodość zostało już dawno udowodnione.
Sam również przekonuję się o tym na sobie. Ta radość i ekscytacja podczas słuchania znanych już sobie riffów oraz niesamowite chwile podczas słuchania nowych dźwięków z  zupełnie nowych płyt. Uważam również, że muzyka leczy – leczy ciało i ducha.
Tak samo uważają muzycy z Niemieckiego kwartetu Grave Digger, którzy po wspaniałym albumie Return of the Reaper, z 2014 roku, wydali właśnie swoje najnowsze dzieło „Healed By Metal” (Uzdrowiony przez Metal). Premiera płyty odbyła się 13 stycznia, w piątek i jest to szczęśliwa data dla osiemnastego studyjnego albumu Grabarza. Nie ma tu słabych momentów. Od pierwszej do ostatniej minuty płyta wypełniona jest tym wszystkim co fani klasycznego, mocnego metalowego grania lubią najbardziej.

Jest 10 heavy numerów plus dwa bonusy. Od pierwszego, tytułowego Healed by Metal zwraca uwagę gitara Alexa Ritt’a. Gitarzysta znany w branży jako Ironfinger tnie powietrze to gęstymi, to znowu monumentalnymi riffami. Do tego atomowa sekcja rytmiczna i jeden z najważniejszych kapłanów metalu, wokalista, Chris Boltendahl. Moje ulubione utwory na tym wydawnictwie? Właściwie całość – nie mogę wyłączyć jak zabrzmi pierwsze skandowane  Uzdrawianie Metalem, ale szczególnie lubię utwór tytułowy Healed By Metal, rozpędzony When Night Falls, doskonałe do headbangingu Free Forever oraz Ten Commandments of Metal – czyli Dziesięć przykazań Metalu, a i jeszcze Kill Ritual z niesamowitym przebojowym refrenem – ciary. Nie ma niczego nowego, niczego czego wcześniej na heavy metalowych płytach by nie było, ale nie ma też nudy. Album brzmi zaskakująco świeżo i mocno. W każdej minucie czuć jak bardzo muzykom zależało na jakości. Posłuchajcie najnowszego Grave Digger. Stay tuned!