poniedziałek, 18 marca 2013

Piotr Bukartyk i Szałbydałci - Lublin 15.03.2013

15 marca 2013 roku wybrałem się na koncert Piotra Bukartyka, który zaszczycił Lublin swoim występem w klubie Graffiti w ramach trasy Kocham To Co Lubię. Tytuł trasy związany jest bezpośrednio z programem Wojciecha Manna pod tym samym tytułem, który można oglądać w soboty,  w drugim programie Telewizji Polskiej. W programie tym zespół Bukartyka dba o oprawę muzyczną. Piotra Bukartyka bliżej poznałem dzięki jego co piątkowym występom w porannym Zapraszamy do Trójki prowadzonym przez Redaktora Manna.  Piotr Bukartyk z czwartku na piątek przygotowuje do porannego Zapraszamy do Trójki premierowy utwór związany ,bądź nie, z aktualnymi wydarzeniami społeczno-politycznymi w Polsce.
Lubelski koncert Piotra Bukartyka i Szałbydałci rozpoczął się po godzinie dwudziestej. Pierwsza część zawierała utwory głównie refleksyjne i jak zapowiedział Piotr depresyjne. Nie zabrakło „W Warszawie sen o sławie”, „Tak już jest”, „Inne kraje”, „Piosenka dla Rudej”, „Nie mówię kto”, „Siódma rano w sklepie” czy „Małgocha”. Potem nastąpiła przerwa integracyjna. Piotr Bukartyk, Krzysztof Kawałko i reszta kolegów z zespołu chętnie pozowali do zdjęć i rozmawiali z fanami. W drugiej części koncertu w warstwie tekstowej i muzycznej było już zdecydowanie weselej. Zgromadzona publiczność opuściła nawet miejsca siedzące i bardzo żywo reagowała na wykonywane przez Piotra utwory wspólnie śpiewając i tańcząc. Zabrzmiały między innymi: „Niestety trzeba mieć ambicję”, „Bida z nędzą”, „Sznurek”, „Kobiety jak te kwiaty”,  „Anonimowa żółta rączka”, a na bis m.in. „W sprawie sztuki filmowej”.

Wspaniale było poznać i zamienić kilka słów z niesamowicie sympatycznym Krzysztofem Kawałko (gitara), który był dla mnie do tej pory postacią tajemniczą.

Ponad dwie godziny z Piotrem Bukartykiem i jego zespołem minęły za szybko. Chciałoby się jeszcze być bawionym jego opowieściami o genezie piosenek czy też o jego Babci Kazi, która „ze swoją laską była jak wojownik Jedi”. Bukartyk jest człowiekiem, który ma ogromne poczucie humoru skrywane za poważnym spojrzeniem. W jego piosenkach, każdy odnajdzie obrazki ze swojego codziennego życia przedstawione zarówno na poważnie jak i z przymrużeniem oka. Warto było czekać na ten koncert, warto czekać na kolejną płytę tego artysty – jak wspomniał sygnowaną już nazwą Piotr Bukartyk i Szałbydałci.











Guitar man Krzysztof Kawałko i Yaho
 Z Piotrem Bukartykiem.