środa, 2 lutego 2011

Fish & Marillion









photo from opethpainter flickr

Fish-a poznałem oczywiście jako wokalistę Marillion w roku 1987, właśnie w tym roku zacząłem swoją przygodę z Marillion od albumu „Clutching at Straws”. Album ten uważam za najlepszy w dorobku zespołu. Znalazły się na nim piękne kompozycje jak między innymi Hotel Hobbies, White Russian, czy też „hit” Incommunicado. „Cluthing At Straws” była również ostatnią płytą Marillion nagraną z Fish-em. Na osłodę dostaliśmy jeszcze w 1988 r. album koncertowy „The Thieving Magpie (La Gazza Ladra)”, który jest w mojej osobistej „top ten” rockowych albumów koncertowych świta. W 1988 roku Derek William Dick (Fish) zdecydował się opuścić zespół. Podobno zadecydowały o tym różnice w spojrzeniu na drogę artystyczną jaką powinien obrać zespół i jak ma wyglądać kolejny album Marillion. Fish chciał aby był to album z utworami artystów, których podziwiał w wykonaniu Marillion, a całość miała wyglądać tak, że ktoś przeszukuje fale radia i trafia na nich na kolejne znane progresywne i rockowe utwory m.in. The Moody Blues, T-Rex, Genesis oraz Yes. Prawdopodobnie nie spotkało się to z zainteresowaniem pozostałych członków grupy i Fish aby móc realizować bez skrepowania swoje pomysły zdecydował się na karierę solową. Zadebiutował w roku 1989 albumem „Vigil in a Wilderness of Mirrors”, do tej pory uznawanym za najlepszy w jego dorobku. Natomiast pomysł na następcę marillionowego „Clutching at Straws” zrealizował w roku 1995 na albumie „Songs from the Mirror”. Marillion zaś nagrał kompozycje skomponowane pod Fish-a, zmieniając ich tonację, z nowym wokalistą Stevem Hogarth-em, tak powstał „Seasons End”. Dla fanów klasycznego (starego) Marillion tytuł oznaczał początek końca zespołu. Pierwszy album nagrany z Hogarth-em był dla mnie przez dziesięciolecia (naprawdę) jedynym wartym uwagi i najlepszym z tym wokalistą. Może dlatego, że muzyka była jeszcze taka klasycznie i melodycznie pod dawny Marillion, ale jak potwierdził Fish, a byłem tego świadkiem w roku 2007 w Lublinie, wykluczony jest jego powrót do grupy. Teraz powstają dwie osobne historie i dwa razy więcej muzyki. Marillion ze Stevem Hogarth-em dotarł do moich uszu i serca ponownie w roku 2008 wraz z naprawdę dobrą i wyjątkową płytą „Happiness Is the Road” (Essence i The Hard Shoulder). Na mnie działa najbardziej tekst i muzyka w Whatever is Wrong with You. Fish w 2008 roku wydał znakomitą „13th Star”, którą promował na koncertach w 2007 (trasa Clutching At Stars) w aż dziesięciu miastach w Polsce. W tym roku też przyjeżdża do naszego kraju, między 27 marca a 8 kwietnia da 11 koncertów. Polską trasę otworzy koncert w Warszawie, w studio im. Agnieszki Osieckiej w Trójce. Niestety brak jest Lublina na liście FISH HEADS ACOUSTIC TOUR 2011. Pozytywna informacja od Fish-a jest tez taka, że wkrótce będzie nowa płyta. Dodatkowy smaczek to to, że Fish muzycznie wraca mocno do emocji, form i treści z początków działalności w Marillion. Czym to zaowocuję? Może już niedługo dane nam będzie posłuchać.



















Trasa FISH HEADS ACOUSTIC TOUR 2011

Official FISH Site

Fish i piękny "Arc Of The Curve" z albumu 13th Star.

Brak komentarzy: