środa, 16 września 2009

LIVING COLOUR - nareszcie nowa płyta!!!


Kazali Panowie poczekać ładnych parę lat. Poprzedni album grupy Collideoscope ukazał się w 2003 roku - przez kilka lat intensywnie koncertowali, aby przypomnieć o sobie (w 1993 ukazał się album Stain - po nim zespół się rozpadł) - nie było ich razem na scenie prawie 10 lat. Od 15.09.2009 r. dostępny jest nowy album The Chair in the Doorway. To genialna płyta, zawierająca w sobie to co najlepsze w Living. Płyta jest o wiele lepsza od Collideoscope, jest zdecydowanie cięższa w brzmieniu od poprzedniczki. Album otwiera rozpędzony Burning Bridges. Miażdżą riffami kolejne The Chair i Decadance, a przywodzi na pamięć wczesne nagrania Living Colour Young Man. Method trzyma przy głośnikach niesamowitym klimatem, potem jest idealny wręcz na radiowy singiel, bardzo nośny Behind the Sun. Jako siódmy na płycie pojawia się Bless those (Little Annie's prayer) - prawie bluesowy numer ze znakomitą solówką Vernona Reid-a i ciężkim zakończeniem. Hard Times poprostu wgniata w fotel, zupelnie inny stylistycznie jest That's what you taught me, najlżejszy na całej płycie. Po nim funkowo-metalowy walec Out of my mind ze wspaniałym rifem i wokalem Corey-a Glowera przechodzącym w przejmujący wrzask. Not Tomorrow osnute jest na bluesowym motywie gitar, który prawie jak samplowany fragment utrzymuje się przez cały utwór. Płytę zamyka rock n roll-owy Asshole ;-). Całość jest wspaniałą ucztą z mieszanki heavy metalu, rocka, free jazzu i funky. Cieszę się, że Panowie wrócili do grania razem pod szyldem Living Colour bo po tej płycie widać, że mają jeszcze wiele do zaoferowania fanom. 

http://www.myspace.com/livingcolourmusic


Brak komentarzy: