wtorek, 29 września 2009

PEARL JAM - Backspacer











Jest już oczekiwany nowy album Pearl Jam. Wielu fanów oczekuje od muzyków utworów na miarę albumu Ten i z perspektywy klasycznych już utworów grupy typu Alive czy Daughter (z lp Versus) ocenia najnowsze dzieło panów ze Seattle. Jednak jest to już dziesiąty album grupy istniejącej od 1990 roku. Muzycy dojrzeli i ich muzyka rownież się zmieniła nie tracąc jednak do końca charakterystycznych dla niej cech. Backspacer to dobra rockowa płyta, granie żwawe i z dużym feelingiem. Na początek dostajemy porywający Gonna See My Friend. Potem jest Got Some, który pędzi naprzód jak lokomotywa. Trzeci na płycie The Fixer to singlowy hit (przez wielu uważany za najgorszy na tej płycie), Vader jak zawsze we wspaniałej formie wokalnej. Johnny Guitar z ciekawie zrytmizowanym wokalem i ciekawymi motywami gitarowymi. Akustyczny Just Breathe pięknie się rozkręca (smyczki w drugiej części utworu). Typowe dla Pearl Jam brzmienie mamy w Amongst The Waves, cięższa druga część utworu okraszona doskonałą solówką McCready-ego. Unthought Known to śliczna ballada z fortepianem, jeden z mocniejszych momentów albumu Backspacer. Jakby ktoś przysnął ;-) to w Supersonic dostanie potężnego kopa, to bardzo energetyczny kawałek. Będzie doskonale sprawdzał się na koncertach. Speed Of Sound jest dziewiątym utworem na płycie, Eddie Vader śpiewa w nim jakoś inaczej, bardzo mocna perkusja i bas. Kolejny atut płyty to Force Of Nature z solówką, która doprowadza sluchacza do samego jego końca. Na zakończenie The End - wokal i gitara akustyczna - nagle urwany. Niesamowita płyta, trzeba posłuchać.

1 komentarz:

Ela Wolny pisze...

Wesołych Świąt!